www.arravoca.fora.pl Forum Index www.arravoca.fora.pl

 
 FAQFAQ   SearchSearch   MemberlistMemberlist   UsergroupsUsergroups     GalleriesGalleries   RegisterRegister 
 ProfileProfile   Log in to check your private messagesLog in to check your private messages   Log inLog in 

Battle.Net part.6 Twierdza WA cz.1

 
Post new topic   Reply to topic    www.arravoca.fora.pl Forum Index -> Fanficks
View previous topic :: View next topic  
Author Message
Ums
Wojownik



Joined: 24 May 2009
Posts: 13
Read: 0 topics

Warns: 3/5

PostPosted: Fri 0:23, 28 Aug 2009    Post subject: Battle.Net part.6 Twierdza WA cz.1

Nagle Ums stanął na kamień wynurzający się z czerwonego jak krew piachu,spojrzał przed siebie a zobaczył wojowników przypominajacych noobów z otchłani piekielnej.
Spojrzał za siebie widział wielką armie w zbrojach o kolorze tytanium.-Jesteśmy z Tobą -podszedł do niego jeden z wojowników.
Ściągnął miec z plecow i wskazał na wrogą armie-To oni którzy zostaną zniszczeni,To są Ci którzy chca zostać zniszczeni,a teraz ruszamy w imię honoru,nas oraz pl pl!-
Porykiwania za pleców były większe od jakich kolwiek chulanek.Rozpoczeło się armia za armią zaczeły biec na siebie,zaczeła się krwawa jatka Ums widząc co się dzieje
Uśmiechnął się do siebie i wtedy zauważył kule ognia ktora była większa od niego,który płoneła tak ze z łatwością stopiła by stal i zobaczył białe światło.
Rycerz Śmierci obudził sie w pozycji siedzącej zlany potem-To był tylko sen-powiedział do siebie,wstał z łóżka i zszedł po schodach do głównego holu.
Zauważył tam każdego w pidżamie-Witam wszystkich-Usmiechnął się do niej,krasnolud spojrzał tylko na niego i wrocił do stołu.
Nieumarły wziął chleb i zaczął kroić spoglądajac co chwile na Krotosa, a ten uporczywie odpowiadał-Co się gapisz?-półżywy Elficki Mag wiedział już co się święci.
-Nie waż o tym wspominać!-Umarlak spojrzał na niego zaciekawieniem-O czym?-Krotos zdziwił się lekko na te słowa-Nie kpij ze mnie!-powiedział groźnie.
Nieumarły spojrzał tylko na niego-Z bratem też się tak kochałeś?-Krotos wstrzymał konie i usiadł-Odczep się...-odrzekł.
Po południu gdy wszyscy grali w kości Shilefin pojawił się z nikąd-Witajcie Strażnicy,mam dla Was propozycje-powiedział Shil-Jaką?-Spytał zainteresowany krasnolud.
połorzył mape przy którym wszyscy siedzieli-Tutaj-Wskazał na najwiekszą lewitującą skałe w tym obrębie-Tam znajduje się zrujnowana siedziba Warrior's Angel's-
Wszyscy porozglądali się po sobie-I co w takim razie?-powiedział krasnolud-Są to "strażnicy B.Netu" jedna z nich Ashvrinea,jest u nas jako jeden z niewielu przeżyjących kataklizm planety-odpowiedział Shilefin,spojrzenia wszystkich splotły się na mapie.
Dwie długie godziny później, cała 6 szła przez wąwóz Umarlak kątem oka spojrzał na nocną elfke-Czego tak się nia nią patrzysz?-powiedział do niego Ums-Czy to ma jakieś znaczenie,poprostu mi się podoba i tyle-Rycerz Śmierci zasmiał siętylko na jego odpowiedź,chodź to była prawda jej twarz była wyrazista niczym wyrzeźbiona,miała wystające kości policzke co idealnie grało z smukłymi ustami, bystro patrzącymi oczami oraz karnacją o kolorze jasnej purpury.
Gdy Shilefin i Krotos podążali z przodu cała reszta wlekła sięz tyłu-Jak daleko jeszcze?-zapytał Krotos, po chwili wszedli na wzgórze.-Tam-Wskazał na kobaltowe ruiny jednej wielkiej światyni, przed nią była skażona ziemia oraz portal,którego konsynstencja wyglądała jak woda.
Nagle do przodu wysuneła się Nocna Elfka-Mój stary dom-łza ściekła jej po policzku,krasnolud w pełnej płytowej zbroi-Szarża!-gdy biegł zboczem droge zagrodził mu Shilefin.
Gdy Marmar wreście się zatrzymał-Co jest do cholery?!-Shilefin wskazał droge szkrzydłem-Musimy podkraść się i wydobyć Kamień Wskrzeszenia, bez tworzenia awantury-
-Nie jestem dobry w podkradaniu się-odrzekł mu Marmar-ale przecież tam nikogo nie ma,tylko te dwa śmiecie-wskazał na 3 metrowe, garbate i śliniące się ogry.
Nagle z tyłu wystąpił Ums-Mam pomysł,Marmar i ja zajmiemy ich uwage a wy zrobicie swoje-Brzmiało to bardziej jak rozkaz niż prośba lecz wszyscy się zgodzili.
Nagle gdy dwóch wojowników podbiegło do głownego wejścia z dwóch ogrów pojawiło się 5-To nie było mądre posunięcie-powiedział rycerz śmierci-Nie gadaj,walcz!-wykrzyknął krasnolud.

Cała czwórka przedostałą się przez zniszczony mur,wędrowali oni przez ciemny korytarz dwóch elfów z przodu Umarlak z tyłu a Ashvrinea pilnowała tyłow.
Umarlak spojrzał do tyłu przyglądając się jej połyskującej twarzy w smugach światła przedzierających się przez szczeliny,jej oczy wyglądały niesamowite takie skupione
patrzyły się po wszystkich ścianach,"nie!" powiedział do siebie nieumarły-I tak nie mam u niej szans,nawet nie chce ze mną gadać-zrobił się ponury załorzył tylko dalej
walcząc z myślami w swojej głowie.
Nagle zaskoczony usłyszał kobiecie-Hey-spojrzał w lewo i zobaczył tam Ashvrinee-Witaj-odpowiedział jej chłodno,jego obumarłe serce zaczeło mu bić poczuł jak czaly się czerwieni,lecz to było tylko uczucie w rzeczywistości był blady jak zawsze.-Od jak dawna jesteś w HeF?-powiedziała po chwili elfka,miałą lekko skwaszoną mine że tak ją chłodno potraktował.-Nigdy w nim nie...-w jednej chwili stracili Shilefina i Krotos z oczu-Zaraz gdzie oni są?!-Wykrzyknął Nieumarły i wtedy nastała ciemność.

Kolejna dwójka,gdy zorientowali się że zostali sami a za sobą zobaczyli...nic...-Napewno nic im nie jest-pierwszy odezwał się Shilefin.-Napewno?-odrzekł Krotos.
Po chwili namysłu-Tak,Ashvrinea to komandos nic jej nie będzie-Krotos zaśmiał się donośnie-Ale jest przy niej Umarlak!-zaczał się głośniej śmiać,a jego śmiech został wyciszony przez poryki z końca korytarza.
Z ciemności wyłoniło się około 7 orczych berserków szarżujących na nich z nienapartą furią-Zaczyna się-uśmiechnął się do siebie Shilefin,wyciągnął swoje dwie połyskujące szable.
Krotos przejął pełną kontrole nad aspektem błyskawic i w ręce kumulując potężną energie-Ochraniaj mnie...-powiedział Mag to walczącego przyjaciela-A co ja robie?-
odpowiedział mu Shilefin przypłatając orka na pół,kolejny atakujący zgrał się idealnie z drugim,gdyż jeden zaatakował z dołu gdzie Shilefin podskoczył by uniknąć ciosu od potężnego topora gdy za pleców berserka zaatakował drugi pionowo,Shilefin nie wiedząc co zrobić kopnął go w tors a ten tracąc równowage upuścił topór lecz przy okazji przepoławiając maske Shilefina na poł,z pod niej wyłoniłą się przystojny szaro oki młodzieniec z czarnymi włosami spadającymi mu na twarz.
Shilefin szybko odskoczył -Ty gnido-i po chwili w szyi berserka zostawił dwie szable,poczekał aż jego poległy przeciwnik powoli spadnie na ziemie.
Drugi zaś rzucił w niego swoim jedno recznym toporem, Shilefin usłyszałem zamierzony atak i szybko się uchylił złapał dwoma rękami za topór niedawno zabitego orka.
Z wysikło lekko wyszły mu oczy, ork biegnący na niego z drugim jednorecznym toporem został błyskawicznie podciety,człowiek przepłatał toporem jego piszczele.
Po chwili wstał wyciągnął jedną ze swoich szabli z poległego berserkera i dobił porykującego orka,lecz Krotosowi nie układało się tak dobrze.
Na Krotosa biegło 3 orczych berserkerów,pierwszego błyskawicznie zdjął go błyskawica (: P) drugi zaś wymierzył coś w jego twarz,lecz mag jako tako był niezgrabny w ruchach.
Nagle Shilefin zobaczył Brozowatego 7-mego pośród berserków orka.Miał długie kruczo czarne włose spadające mu na ramiona i do połowy plecow jeszcze jedną cechą
rozpowczawczą były jego szerokie nozdrza przez które ciężko oddychał,nagle zaszarżował na Shilefina jego oddech był już płytki w rękach miał dwa topory których ostrze
było wyciosane z kamienia,
Wracając do Krotos'a,gdy ten się skulił aby uniknąć ataku topór nad nim wbił się w ściane."Było blisko" pomyślał w myślach nawet nie wiedział jak bardzo się mylił.
Ork swojąpotężną ręką złapał Krotos za twarz i uderzył w ściane Mag natychmiast stracił przytomność-Cholera!-Wykrzyknął Shilefin gdy zobaczył tą scene.
-Przecież miałem go osłaniać-Pobiegł w strone orka trzymającego towarzysza i skoczył by wykonać cioś prosto w głowe, lecz nie docenił przeciwnika i spojrzał przez prawie
ramie jak leci na niego przeciwnik-heh!-prychnął cicho berserker i Shilefin mógł zobaczyć jak tylko prawa ręka orka leci w jego strone (Krotosa trzymał lewą).
Shilefin wylądował po drugiej stronie korytarza na posadzce lekko oszołomiony i usłyszał świst,dużo nie myślać połorzył się i przeturlał na środek korytarza.
Wtedy zobaczył Brązowatego orka, który ciosem w ściane odłupał potężny kawał skały.
Gdy nasz berserk trzymający Krotosa zobaczył jak Shilefin nie daje sobie rady spojrzał się na Krotosa-To już koniec żałosny elfie-i przyciągnął pięść do tyłu.
Ork ujrzał jak ręka Krotos wznosi się na wysokość jego twarzy, a skumulowana błyskawica była gotowa do wystrzału.
TRZASK! Grzmot ogłuszył wszystkich a błysk oślepił,Ork wypuścił twarz Krotosa i sam runął na kolana jego głowa eksplodowala zostawiając tylko szczątki rozbryzgane na wszystkie strony.
Shilefin trzymając się za uszy chwiał się na boki tak samo jak reszta, po 2 minutach wszyscy doszli do siebie Brązowny skóry ork zaatakował Shilefin z dwóch stron
tnąc w powietrzu "x" Człowiek odskoczył szybko do tyłu-Cieciem go nie pokonam musze wykonywać ataki kłute-Powiedział do siebie, ork zaszarżował z niesamowitą prędkością wbijając swój topór w szable Shilefin'a.
Ten atak wystarczył żeby powalić go na kolana, szybko odskakując widząc kolejny topór pędzocy w jego strone i znów topór lecący prosto na niego tym odskoczył i uderzył się barkiem o ściane.
Kolejny raz po półkoly z góry leci na niego topór tym razem bez trudu przeszedł w bok-Mogłeś to lepiej rozegrać-rzekł ork głos miał zachrypniety i głeboki.
Nagle ork zaczął się kręcić-Co to ma być!-Shilefin zadrwił z niego i nagle poczuł przyciąganie i świstający wokół niego ostrza?Tak ostrza.
Wirujący ork ciął wszystko co się do niego zblirzy powietrze zgarniał do siebie a gdy było w odpowiednim momencie topór uderzał powietrze powodując fale.
Shilefin nigdy nie widział tego ruchu-Co to do cholery jest?!-Wykrzyknął gdy ściany doznawały obrażen od fal powietrza.
Nagle wir stał się mocniejszy i ork nagle sięzatrzymał zaciągając za sobą był kurzu nogą pozostawiona na ziemi z chmury kurzu wyłoniła się wielka fala podmuchu powietrza, które pędziła wprost na naszego wojownika.
Shilefin stał nic nie mówiać luźno wyluzowany-Też mam sztuczke dla Ciebie-jego ostrza zaczeły ciągnąć na sobą żółtą smuge, Gdy fala pędziłą na niego podniósł szable do góry,a ostra strona zaczeła jarzyć się na ciemniejszy żółty z całej swojej mocy uderzył w fale podmuch rozerwał mu skurzaną zbroje a Krotos'a przeszedł potężny podmuch-Imponujące-rzekł elf do siebie,nagle obrona Shilefina padła i fala rozprysła się,lecz część jej siły uderzyła w wojonika rozcinając mu tors ten ostatnim tchnieniem
rzucił w orka szabla na zostawiajać żółtą smuge wyglądała imponująco, lecz nie leciała na tyle szybko aby ork mógłby zostać przebity z łatwością uderzył szable która odskoczyła w bok.
Broń Shilefina jednak nie spadła zawirował i podniosła się do góry-Co to za magia?!-wykrzyknął ork i spojrzał na Shilefin'a ten uśmiechnał się tajemniczo a krew ściakająca mu z ust nadała mu grozy.
Ork pierw zręcznie odskakiwał przed jedną szablą lecz chłopak dołączył drugą szable do tego "tańca" ork nie mógł dłużej odskakiwać i musiał zaatakować.
Wyrwał się do biegu tak że szable nie mogły go nadąrzyć Shilefin był już wycieńczony upadł na kolana i zgarbiony spuścił głowe, przyciągnął ręce do torsu.Szable zaczeły wirować wokół nieistniejącego punktu nabrały prędkości, gdy ork miał już wykończyć Shilefin'a przebiły go szable, pare centymetrów od oczów klęczącego chłopaka.
Brązowo Skóry ork upadł na kolana i wyszeptał przelotnie-Wygrałeś...-Potem padł martwy na ziemie.
Ostatnio berserk gdy to zobaczył rzucił się do ucieczki, lecz Krotos odwrócił się w jego strone pchną dwie złączone ze sobą z dłonie i wyszedł z nich niebieski smok od długim torsie.
Niedługo po tym smok przeszewszy przez orka wyparował a Krotos tylko zacisną pięść,a ork wyparował przy jarzącym świetle Tytan wie czego.
Shilefin opadł na ziemi i oparł się o ściane, Krotos zawtórował mu z ochotą-Było blisko-powiedział wojownik-Och...tak-obydwaj zmęczeni bylio pogrążeni w pół śnie.

Ta druga połowa może być niejasno ponieważ wróciłeś z "odwyku" : P


The post has been approved 0 times

Last edited by Ums on Fri 9:42, 28 Aug 2009; edited 1 time in total
Back to top
View user's profile
Display posts from previous:   
Post new topic   Reply to topic    www.arravoca.fora.pl Forum Index -> Fanficks All times are GMT + 2 Hours
Page 1 of 1

Jump to:  

You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot vote in polls in this forum


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin